Niecodzienny mecz odbył się wczoraj w hali przy ulicy Krotoszyńskiej w Ostrowie. Na jednym parkiecie zagrali koszykarze Atlasa Stali Ostrów i koszykarski Towarzystwa Sportowego Ostrovia. Wszystko w ramach Festiwalu 100-lecia Ostrovii. Wynik spotkania był sprawą drugorzędną, a jak mówią Łukasz Majewski z Atlasa i Katarzyna Skrzypczak z Ostrovii – najważniejsze była dobra zabawa i odskocznia od ciężkich treningów.

"Na pewno wszystkim przyda się trochę luzu. Ostatnio mieliśmy sporo stresu po serii porażek. Ciężko trenowaliśmy na treningach, więc taki pokazowy mecz był fajną okazją do odreagowania, bo od poniedziałku znów czeka nas ciężka praca przed pojedynkiem z Prokomem" - mówi koszykarz Atlasa Stali.

"Chodziło o to, by zagrać taki pokazowy mecz i dobrze się bawić przy okazji. Pierwszy raz uczestniczyłam w tego typu wydarzeniu. Fajnie grało się przeciwko koszykarzom. Oczywiście, oni nie grali dziś na serio, ale przecież nie o to chodziło" - dodaje kapitan Ostrovii.

Zaznaczmy, że koszykarki nie zagrały przeciwko koszykarzom, ale mieszane zespoły, które poprowadzili trenerzy Andrzej Kowalczyk i Zdzisław Machowski. Drużyna „Białych” przegrała 44:47 z zespołem grającym w ciemniejszych strojach. Jednak wynik tego koszykarskiego show był najmniej istotny.

Koszykarki Ostrovii bowiem już dziś o 17:30 zagrają ligowy mecz ze Ślęzą Wrocław i tutaj wynik ma już jak najbardziej znaczenie.

kmiecikrc.fm