Kontuzja Patryka Pawlaszczyka nie jest jedynym problemem trenera Janusza Stachyry przed bardzo ważnym meczem w Grudziądzu. Również inny żużlowiec Klubu Motorowego Ostrów, Daniel King nabawił się urazu i nie przyjedzie na niedzielne spotkanie. Jak się okazuje, to może nie być jeszcze koniec kłopotów.

Na sobotę zaplanowano bowiem półfinał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, w którym startuje reprezentacja Danii z Nicolai Klindtem. Prognozy pogody dla czeskich Pardubic są fatalne i istnieje niebezpieczeństwo, że turniej zostanie przełożony na niedzielę, a wówczas Duńczyka zabraknie w Grudziądzu. Mimo wszystko, trener Stachyra wierzy, że tak się nie stanie.

„Trzeba liczyć, że tam się zawody odbędą, bo nie możemy zakładać pesymistycznej wersji. Pogoda jest taka jaka jest, ale może akurat aura pozowli na rozegranie turnieju w Pardubicach i Nicolai Klindt wspomoże nas w Grudziądzu".

Działacze KM-u dmuchają na zimne i postawili w stan gotowości, Niemca Franka Fachera. W miejsce Kinga może natomiast pojechać Korneliussen, McGowan lub Staszewski. Jak mówi Karol Ząbik, presji przed meczem w Grudziądzu nie ma, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że w końcu trzeba zacząć wygrywać.

„Jakiejś szczególnej megapresji ze strony działaczy nie wyczuwamy, aczkolwiek wiemy, że potrzebujemy zwycięstwa na wyjeździe, żeby nie tyle odbić się od dna, bo to przecież nie jest jeszcze dno, ale żeby ruszyć w końcu w górę tabeli"

kmiecikrc.fm