Były emocje i zacięty pojedynek z wyżej notowanym rywalem. Jednak ostatecznie punktów z Zabrza kaliscy szczypiorniści nie przywieźli, przegrywając na wyjeździe w meczu 22 serii ORLEN Superligi z tamtejszym Górnikiem 21:26. W pierwszej połowie to kaliszanie dominowali na parkiecie i po 30 minutach prowadzili 12:11. Po przerwie zabrzanie wyraźnie przyspieszyli, szybko wyszli na prowadzanie, które systematycznie powiększali. Kaliski trener próbował jeszcze gry siedmioma zawodnikami w ataku, ale ostatecznie gospodarze wygrali różnicą pięciu bramek. Mecz podsumował radiuCENTRUM Bartosz Kowalczyk, rozgrywający MKS-u Kalisz:

"Nie potrafiliśmy znaleźć rozwiązań w ataku pozycyjnym. To była nasz największy mankament. Tymczasem Zabrze zagrało bardzo dobrze w obronie. My nie wygrywaliśmy pojedynków jeden na jeden, do tego za dużo było gry pasywnej i rzutów z nieprzygotowanych pozcji. To był główny powód tej przegranej. Ale gra w obronie była naprawdę fajna i jesli za coś można nas pochwalić to właśnie za grę w obronie".

Bartosz był też najskuteczniejszym graczem MKS-u, notując w sumie 7 trafień. Była to dwunasta ligowa porażka kaliskich szczypiornistów. Podopieczni Rafała Kuptela z 30 punktami na koncie zajmują siódmą pozycję w tabeli ORLEN Superligi. Kaliszan w tabeli przeskoczyli gracze Ostrovii, którzy mają tyle samo punktów, ten sam dorobek zwycięstw i porażek, ale korzystniejszy bilans bramek.

Górnik Zabrze – Energa MKS Kalisz 26:21 (11:12)

Górnik: Ligarzewski, Wyszomirski – Szyszko 4, Tokuda 2, Morkovsky, Bachko, Krępa, Artemenko 6, Krawczyk 4, Mauer 2, Bogacz, Minotskyi 1, Kaczor 1, Ilchenko 3, Wąsowski 3, Przytuła.

Kalisz: Szczecina, Hrdlicka – Starcevic 3, Nejdl 1, Kowalczyk 7, Kus 1, Drej, Kucharzyk 4, Biernacki 1, Wróbel 1, Pilitowski 1, Molski, Bekisz 1, Karpiński, Komarzewski 1, Antolak.