Wreszcie jest przełamanie kaliskich szczypiornistów. Po blisko czterech miesiącach oczekiwań Energa MKS Kalisz odniósł zwycięstwo pokonując w sobotę na wyjeździe w Głogowie tamtejszego Chrobrego 26:25. Było to spotkanie pełne emocji do ostatnich sekund. Do przerwy utrzymywał się remis 13:13. W drugiej połowie kaliszanie odskoczyli na 17:14, ale za chwilę gospodarze odrobili straty. Decydujący okazał się fragment pomiędzy 53 i 56 minutą, gdy MKS zdobył trzy bramki z rzędu i wygrywając 24:22 nie oddał już prowadzenia, zwyciężając ostatecznie różnicą jednego trafienia. Mecz podsumował radiuCENTRUM lewoskrzydłowy kaliskiej drużyny Miłosz Bekisz:

"Dla nas to spotkanie miało bardzo duży ciężar gatunkowy. Graliśmy na trudnym terenie w Głogowie z wyżej notowanym rywalem i bardzo już potrzebowaliśmy zwycięstwa. Gratuluję całemu naszemu zespołowi bo pokazaliśmy walkę i koncentrację wreszcie od początku do końca meczu. Zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie i na pewno dla kibiców było to widowisko na wysokim poziomie".

Najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był Jędrzej Zieniewicz, który zdobył 9 bramek. Warto przypomnieć, że na kolejne zwycięstwo podopieczni Pawła Nocha czekali od 30 października, kiedy to na wyjeździe pokonali Pogoń Szczecin. Po tej wygranej kaliszanie z dorobkiem 15 punktów nadal jednak zajmują odległe 11 miejsce w tabeli. O kolejne punkty kaliski MKS powalczy 4 marca, kiedy to na własnym parkiecie podejmie Górnika Zabrze.

Chrobry Głogów – Energa MKS Kalisz 25:26 (13:13)

Chrobry Głogów: Dereviankin, Stachera – Dadej 5, Matuszak 5, Zdobylak 4, Skiba 3, Grabowski 2, Paterek 2, Tilte 2, Otrezov 1, Styrcz 1, Jamioł, Klinger, Kosznik, Orpik.

Energa MKS: Szczecina – Zieniewicz 9, Wróbel 5, Bekisz 4, Krępa 3, K. Pilitowski 3, Drej 1, Grizelj 1, Bezer, Karpiński, Kus, Kużdeba, M. Pilitowski.