Nie takiej inauguracji nowego sezonu w ORLEN Superlidze oczekiwali kaliscy kibice, jak i sami szczypiorniści. W środowy wieczór Energa MKS Kalisz przegrał na wyjeździe z Gwardią Opole 19:25.

Podczas ostatniej wizyty w Opolu, trzy tygodnie temu kaliszanie ograli rywali różnicą jedenastu bramek. To był jednak tylko mecz sparingowy, a w meczu o stawkę to szczypiorniści Gwardii od początku dyktowali warunki gry. Już po 6 minutach gospodarze prowadzili 4:1, i systematycznie zwiększali dystans. Tymczasem kaliszanie nie dość, że popełniali błędy w obronie, to jeszcze grali zbyt wolno w ataku pozycyjnym. Do przerwy Gwardia prowadziła 15:9. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Kaliszanie nie potrafili wyjść ze skutecznym kontratakiem, natomiast w ekipie Bartosza Jureckiego brylowali m.in. debiutujący w Opolu Piotr Jędraszczyk i Roman Chychykalo, którzy zdobyli po 7 bramek. Do tego w bramce Gwardii znakomicie spisywał się doświadczony Adam Malcher odbijając 17 piłek gości. Ostatecznie Energa MKS Kalisz przegrał w Opolu różnicą 6 trafień 19:25.

Szansa na rehabilitację MKS-u i pierwsze punkty w nowym sezonie będzie już w tę sobotę. Tego dnia podopieczni trenera Pawła Nocha rozegraja pierwsze domowe spotkanie. W hali Arena podejmą drużynę MMTS-u Kwidzyn, a początek spotkania zaplanowano o godzinie 16:00.

KPR Gwardia Opole – Energa MKS Kalisz 25:19 (15:9)

Gwardia Opole: Malcher – Chychykalo 7, Jędraszczyk 7, Jankowski 4, Kawka 2, Milewski 2, Sosna 2, Wojdan 1, Hryniewicz, Jendryca, Monczka, Scisłowicz, Stempin, Wandzel, Zawadzki.

Energa MKS Kalisz: Hrdlicka – Bekisz 3, K. Pilitowski 3, Starcević 3, Kowalczyk 2, Krępa 2, Kus 2, Karlas 1, Karpiński, M. Pilitowski 1, Wróbel 1, Biernacki, Góralski.