Choć przegrali to wracali z odległego Tarnowa z podniesionymi czołami. Mowa o kaliskich szczypiornistach, którzy w meczu 10 serii ORLEN Superligi ulegli po rzutach karnych Unii Tarnów. W regulaminowym czasie był remis 22:22.:

W pierwszej połowie obie drużyny przede wszystkim skutecznie się broniły i był to wyrównany pojedynek, w którym żaden z zespołów nie wyszedł na większą niż dwubramkową przewagę. Po 30 minutach gospodarze prowadzili 8:7. Druga część meczu w Tarnowie przyniosła więcej emocji. Lepiej ją zaczęli kaliszanie, którzy po dwóch golach Konrada Pilitowskiego objęli prowadzenie. Potem punktowali przede wszystkim tarnowianie. Po świetnym fragmencie m.in. Pawła Podsiadło, w 48 minucie gracze Unii prowadzili 20:15. Wtedy podopieczni Rafała Kuptela znów przejęli inicjatywę i zdobywając pięć goli z rzędu doprowadzili do emocjonującej końcówki. Ostatecznie o losach spotkania zadecydowały rzuty karne. Po pierwszej serii rzutów z siódmego metra był remis 2:2. Decydująca okazała się szósta kolejka karnych. Najpierw gola na 3:2 dla gospodarzy zdobył Marcel Zdobylak, a następnie spudłował nowy gracz kaliskiej ekipy Dawid Molski.

Tym samym tarnowianie cieszyli się ze zwycięstwa i dwóch punktów, a kaliszanie dopisali do swojego konta jedno oczko. Najlepszym zawodnikiem meczu został bramkarz gospodarzy Patryk Małecki, który odbijał piłki ze skutecznością 41%. Energa MKS Kalisz z dorobkiem 10 punktów zajmuje dopiero 12 miejsce w tabeli ORLEN Superligi.

Grupa Azoty Unia Tarnów – Energa MKS Kalisz 22:22 (8:7) karne 3:2

Unia Tarnów: Małecki – Smolikau 6, Podsiadło 4, Słupski 4, Adamski 3, Mrozowicz 2, Bushkou 1, Parovinchak 1, Sanek 1, Kucharzyk, Sikora, Tokarz, Zdobylak.
Kary: 0. min. Rzuty karne: 0/0.

Energa MKS Kalisz: Szczecina, Hrdlicka – Starcević 5, Kowalczyk 4, Góralski 3, Krępa 3, Wróbel 3, K. Pilitowski 2, Kus 1, Nejdl 1, Bekisz, Biernacki, Molski.