Trwa zwycięska passa piłkarzy KKS-u 1925 Kalisz na czwartoligowych boiskach. Tym razem w sobotni wieczór podopieczni trenera Krzysztofa Pawlaka, którzy są wiceliderem tabeli pokonali na własnym boisku trzecią w zestawieniu Dąbroczankę Pępowo 4:1. Ale spotkanie przy Łódzkiej lepiej rozpoczęli goście, którzy już w 5 minucie objęli prowadzenie po skutecznie wykonanym rzucie wolnym przez Marcina Roszaka. Co więcej gospodarze długo razili nieskutecznością, a wyrównanie zawdzięczają samobójczemu trafieniu Przemysława Ptaka. Dopiero w 70 minucie KKS wyszedł na prowadzenie po golu Mateusza Gawlika, który popisał się pięknym strzałem z dystansu. 9 minut później podwyższył prowadzenie Stayko Stoychev, a w doliczonym czasie wynik spotkania na 4:1 ustalił Ivelin Kostov.

Po tym zwycięstwie KKS umocnił się na pozycji wicelidera i do LKS-u Ślesin wciąż traci zaledwie jeden punkt.

KKS Kalisz - Dąbroczanka Pępowo 4:1 (0:1)

0:1 Marcin Roszak 5. min, 1:1 Przemysław Ptak (s.) 60. min, 2:1 Matueusz Gawlik 70. min, 3:1 Stayko Stoychev 79. min, 4:1 Ivelin Kostov 90+1. min

KKS Kalisz: Jacek Kuświk - Łukasz Grabowski, Damian Czech, Jacek Paczkowski, Mateusz Gawlik, Michał Grzesiek, Ivelin Kostov, Marcin Lis, Konrad Chojnacki (60. Stayko Stoychev), Błażej Ciesielski (67. Remigiusz Malicki), Jacek Gajewski.

Fot: K. Zachara