Po przegraniu kolejnego ligowego meczu z Gwardią Wrocław kaliskie siatkarki wciąż zajmują ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 9 punktów. Co gorsza teraz kaliski zespół czekają trudne mecze z drużynami z czołówki tabeli. Na szczęście do gry powraca już środkowa Ewelina Toborek. - Dlatego nadal wierzymy, że jeszcze można wygrać minimum dwa mecze i uniknąć barażowych spotkań o utrzymanie się w lidze - mówi dyrektor klubu SSK Calisia Lechosław Ochocki:

"Wierzę że wygrwamy jeszcze mecze z Dąbrową, czy Centrostalem. Teraz jak znów będziemy grali w pełnym składzie możemy też walczyć o choćby pojedyncze punkty z tymi silniejszymi zespołami. Są oczywiście jeszcze baraże, o których wolę jednak teraz jeszcze nie myśleć. Na pewno do końca sezonu nie będziemy robić żadnych zmian w zespole, bo zawodniczki i trenerzy wiedzą, że cel na ten sezon, na teraz to utrzymanie się w PLK".

Przypomnijmy, że podobny kryzys kaliska siatkówka przechodziła dokładnie 10 lat temu, gdy ze sponsorowania wycofał się główny sponsor firma Augusto. Wtedy kaliska drużyna pomyślnie przeszła baraże i utrzymała się w najwyższej lidze. Najbliższą szansę na zdobycie tak potrzebnych punktów Calisia będzie miała już w czwartek. Podopieczne Mariusza Pieczonki rozegrają zaległe wyjazdowe spotkanie z Muszynianką Muszyna.

figielrc.fm