Przebiegł ponad sto maratonów, zaliczył kilka biegów na sto kilometrów. Przed Witoldem Olejniczakiem - prezesem Klubu Sportowego Maraton w Ostrowie kolejne wyzwanie. Tym razem postanowił on zaliczyć najdłuższą trasę triathlonu, czyli tzw. Ironmana. Z morderczym dystansem zmierzy się w ostatni weekend sierpnia w Borównie pod Bydgoszczą. "Wyzwanie ma być niecodziennym prezentem urodzinowym" - powiedział Radiu Centrum Witold Olejniczak.

"Postanowiłem sobie na swoje 65. urodziny zrobić prezent, którym ma być ukończenie najdłuższego dystansu triathlonu. Do tej pory wszystkie wyzwania udało mi się realizować. Nigdy nie schodziłem z trasy. Ani na maratonie, ani też na biegu na 100 kilometrów. Może dlatego, że staram się to wszystko robić z głową i nie za wszelką cenę. Musi mi to po prostu sprawiać przyjemność" - powiedział Radiu Centrum Olejniczak.

Na najdłuższy dystans Ironmana składa się 3,8 kilometra pływania, 180 kilometrów jazdy rowerem i ponad 42 kilometry biegu, czyli pełny maraton. "Wynik dla mnie nie jest istotny. Chodzi o złamanie kolejnej bariery organizmu i ukończenie tego morderczego dystansu" - dodał Olejniczak.