Bardzo intensywny weekend mieli piłkarze Piasta Kobylin, którzy w Ostrowie na boisku ze sztuczną nawierzchnią rozegrali dwa mecze sparingowe. W sobotnie popołudnie rywalem zespołu Marcina Kałuży był Płomyk Koźminiec, który pokonał trzecioligowca 2:0 po golach Tomczaka i Stefaniaka. Z kolei w niedzielne południe Piast zmierzył się z Dąbroczanką Pępowo i ponownie przegrał, tym razem 1:3 Mówią trener Marcin Kałuża i napastnik jedenastki z Kobylina, Tomasz Kempiński:

"Planowałem, że w tym tygodniu ostro popracujemy, dlatego też rozegraliśmy w weekend dwa sparingi. Piłkarze mówią, że odczuwają trudy treningów i mają ciężkie nogi. Nie upoważnia ich to jednak do tego, by w pewnych momentach odpuszczać. Ogrywam w sparingach całą osiemnastkę, a nawet dziewiętnastkę piłkarzy, których mam obecnie w kadrze. Widać jednak, że w tym gronie jest dwunastu góra trzynastu zawodników, prezentujących trzecioligowy poziom" - powiedział Radiu Centrum trener Piasta Kobylin.

"Niedzielny sparing ewidentnie pokazał, że nie dysponujemy na tyle silną kadrą, by móc sobi pozwolić na rozegranie dwóch sparingów dzień po dniu. Odczuwaliśmy w niedzielę trudy sobotniego sparingu. Nie mamy jednak takich zmienników, którzy mogliby wejść na boisko i pociągnąć grę drużyny" - ocenił Kempiński.

Dodajmy, że jedynego gola dla Piasta w niedzielnym sparingu przeciwko Dąbroczance Pępowo strzelił Kamil Duda.

kmiecikrc.fm