Nie udało się wygrać V rundy Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Gnieźnie żużlowcom Intaru Lazur Ostrów. Podopieczni trenera Jana Grabowskiego przegrali z Unią Leszno i zajęli drugie miejsce, które niestety nie dało awansu do finału tych rozgrywek.

Tylko początek zawodów, kiedy po trzecim wyścigu na czele byli młodzi żużlowcy z Ostrowa dawał nadzieję na końcowy sukces. Później jednak nastąpił dominacja reprezentantów Unii Leszno. Mówi nadzieje polskiego speedway'a Przemysław Pawlicki.

„Dawaliśmy z siebie wszystko w każdych zawodach. Nie wiem, czy jesteśmy aktualnie najsilniejszą drużyną w Polsce. Na pewno dziś wypadliśmy dobrze".

Liderem Intaru Lazur Ostrów był tradycyjnie Adrian Gomólski, który zdobył 11 punktów. Niestety, nie miał on wsparcia kolegów, poza Marcinem Liberskim.

„Emil z Maciejem odstawali. Ich punktów zabrakło. Leszno ma jednak silny zespół. Spodziewałem się, że będzie ciężko ich pokonać. Niestety, tak też się stało.

Unia triumfowała 39 punktami. Intar Lazur Ostrów zdobył 31, Start 15, a Unibax 11. Trener Grabowski braku awansu dopatrywał się w pechowych zawodach w Poznaniu na inaugurację rozgrywek.

„Szanse na awans do finału zaprzepaściliśmy w Poznaniu. W sporcie trzeba jednak mieć szczęście. Tam go nam zabrakło. Odliczając nawet defekt Gomólskiego, straciliśmy dwa punkty na skutek awarii motocykla Piaszczyńskiego. Gdybyśmy wówczas zajęli drugie, a nie trzecie miejsce, dziś świętowalibyśmy awans do finału" - mówi Grabowski.

Awans do finału MDMP wywalczyły zespoły Unii Leszno, RKM-u Rybnik, ZKŻ-u Zielona Góra i z drugiego miejsca Włókniarza Częstochowa.

kmiecikrc.fm