Nie tylko importerzy narzekają na drastyczny wzrost kursu obcych walut. Również działacze w klubach sportowych z niepokojem patrzą na słabnącą złotówkę. Wypłaty dla zawodników zagranicznych - czy to koszykarzy Atlasu Stali Ostrów czy żużlowców Intaru Lazur odbywają się przecież w dolarach, euro lub funtach. Zmiany kursu walut mogą spowodować znaczącą "dziurę" w budżetach klubów sportowych.

Janusz Stefański - pełniący obowiązki prezesa Klubu Motorowego Ostrów nie kryje, że kurs walut ma spore znaczenie dla działalności klubu.
"W naszym przypadku umowy z żużlowcami zagranicznymi podpisywane są w euro lub funtach, więc każde poważniejsze wahnięcie kursu ma duży wpływ na finanse klubu. Powoduje, że musimy zgromadzić więcej złotówek na zakup euro czy funtów".

W trakcie minionych już rozgrywek na szczęście dla Klubu Motorowego kurs walut był niski. Już wkrótce jednak będzie trzeba dokonywać płatności związanych z podpisywaniem nowych kontraktów, więc droższe euro i funty mogą znacznie uszczuplić budżet klubu.

"W skali roku - jeżeli wzięlibyśmy pod uwagę wszystkie wypłaty dla zawodników zagranicznych, których przecież mieliśmy wielu to znacznie większy wydatek dla Klubu Motorowego. I to nie jest skala 10 czy 20 tysięcy złotych, ale liczona w setkach tysięcy złotych" - nie kryje Janusz Stefański.

W jeszcze gorszej sytuacji jest Sportowa Spółka Akcyjna Ostrów, która podpisując kontrakty z koszykarzami z USA w dolarach robiła to przy kursie rzędu 2 złotych za amerykańską walutę. Teraz dolar kosztuje już 3 złote. Każdego miesiąca klub traci więc na tym kilkadziesiąt tysięcy złotych.

kmiecikrc.fm