Szczypiorniści Ostrovii po dramatycznym meczu wygrali w Elblągu z tamtejszym Techtransem 26:24 w 10.kolejce pierwszej ligi. Początek spotkania, kiedy gospodarze prowadzili różnicą pięciu bramek, nie wskazywał na końcowy sukces ostrowian. Do przerwy Techtrans wygrywał 15:12. Przełom nastąpił po przerwie. Mówią bramkarz Ostrovii, Błażej Potocki oraz Jakub Tomczak i Maciej Nowakowski.

„Nie czuję się bohaterem meczu. Zwycięstwo to zasługa całej drużyny. Koledzy bardzo dobrze pracowali w obronie, dzięki czemu mogłem wybronić kilka piłek, które zaważyly na naszym zwycięstwie" - mówił skromnie Potocki.

„Bardzo cieszymy się, że wywieźliśmy z Elbląga dwa punkty. Był to naprawdę strasznie ciężki mecz. Na początku nie mogliśmy sobie dać rady z defensywą gospodarzy. Otwarcie meczu było fatalne. Przegrywaliśmy już 1:6, ale później bramkę po bramce mozolnie odrabialiśmy straty i wyszliśmy z opresji" - dodał Jakub Tomczak.

„Początek meczu przespaliśmy. Bramkarz gospodarzy wybronił kilka piłek i zrobiło się nieciekawie dla nas. Dzięki wszystkim chłopakom, bramkarzom udało się wywalczyć w Elblągu dwa punkty. Walczyliśmy do końca i zasłużenie wygraliśmy" - podsumował Maciej Nowakowski.

Pierwsze prowadzenie Ostrovia objęła dopiero w 45 minucie. Na osiem sekund przed końcem zespół Pawła Ruska wygrywał 25:24. W ostatniej akji ostrowianie nie dali sobie wydrzeć piłki, a bramkę rzucił Marcin Sobczak, ustalając końcowy wynik meczu. Ostrovia po tym zwycięstwie awansowała na czwarte miejsce w tabeli.

kmiecikrc.fm