Rośnie bezrobocie w Kaliszu - alarmuje dyrekcja Powiatowego Urzędu Pracy. W styczniu i lutym w zakładach przemysłu lekkiego były zwolnienia grupowe.

Teraz kolejne firmy planują redukcję zatrudnienia. Na przełom kwietnia i maja zapowiedziano zwolnienia grupowe w przedsiębiorstwie Pratt&Whitney.

"Z pracy muszą odejść 103 osoby. To 60 pracowników produkcyjnych, 30 administracyjno-biurowych i 13 pośrdnio produkcyjnych" - wylicza Artur Szymczak, dyrektor kaliskiego urzędu pracy. I dodaje, że również w innych branżach nie jest dobrze.

"Widać, że to bezrobocie nam wzrasta. Może to nie jest szalejące bezrobocie, tak jak w innych powiatach, ale systematycznie o te pół punkta procentowego od grudnia rośnie. Osób bezrobotnych jest więcej. Więcej jest fachowców - w szczególności tych, którzy już teraz nie mogą znaleźć pracy za granicą. Mówię tutaj o kierowcach, spawaczach - tych ludzi zaczyna przybywać na naszym rynku pracy" - dodaje Szymczak

Stopa bezrobocia w Kaliszu osiągnęła obecnie 7,2 procenta i niestety - rośnie. Tragiczna sytuacja jest też w Wistilu. 

Zwolnienia planowane są też w Kaliskich Zakładach Przemysłu Terenowego. Jak twierdzi  zarządca komisaryczny zakładu Barbara Łopatka, nie są to zwolnienia grupowe, czyli pracę w KZPT straci mniej niż 10 osób. Konkretnej liczby zwalnianych pracowników podać jednak nie chce.

Zakład nadal nie ma zamówień. Część pracowników jest w domach, w tzw. gotowości do pracy, część ekipy wycofała się z poprzedniej umowy o niższych wynagrodzeniach.  Efektem końcowym są właśnie zwolnienia.

„Nie mam innego wyjścia, muszę dbać o dobro zakładu” - dodała komisarz.
Na razie nie wiadomo czy będą kolejne zwolnienia.

Powiatowy Urząd Pracy, aby pomóc zarejestrowanym bezrobotnym, walczy o dodatkowe pieniądze na programy aktywizujące.

jaskorc.fm

wojtysrc.fm