Kolejne roszady w Radzie Miejskiej Jarocina. Na środowej sesji członkowie klubu Ziemi Jarocińskiej chcieli odwołać ze stanowiska I wiceprzewodniczącego Rady Ryszarda Kołodzieja z opozycji. To jednak radnym się nie udało, bo wiceprzewodniczący zrezygnował sam. Radny Kołodziej w swoim uzasadnieniu rezygnacji mówił m.in. o tym, że przez 8 ostatnich miesięcy nie było żadnej współpracy między nim, a przewodniczącym rady (ZJ) Markiem Tobolskim. "W ustaleniach najczęściej pośredniczyły między nami panie z biura rady. Przewodniczący rady miejskiej, jako pierwszy wobec mojej osoby postawił zarzut utraty zaufania, z którego uzasadnieniem absolutnie się nie zgadzam" - mówił Ryszard Kołodziej. Wg radnego Kołodzieja przewodniczący rady wielokrotnie stawał po stronie swojego klubu.

"Grupa radnych wnioskujących o moje odwołanie zapamiętała się w obronie interesów i stanowiska Adama Pawlickiego skazanego prawomocnym wyrokiem sądu, a bezprawnie zajmującego stanowisko burmistrza Jarocina. Wtorkowa sesja nadzwyczajna (---->>>>odwołanie Janusza Wojtczaka<<<<-----) dowiodła też, że dla waszej grupy radnych niewiele znaczy szeroko pojęty interes gminy. Dalej bronicie korupcyjnych układów na majątku gminy. Niechcąc przedłużać mojego uzasadnienia rezygnacji stwierdziłem, że to ja jestem winien ustąpić, żeby nie firmować swoim nazwiskiem takich układów."

Po tym jak radny odczytał swoje uzasadnienie rezygnacji, radny Rajmund Banaszyński, szef klubu Ziemi Jarocińskiej chciał odczytać uzasadnienie uchwały w sprawie odwołania. I tu pojawił się problem. Radni opozycyjni stwierdzili, że to jest niezgodne z porządkiem obrad i na znak protestu 10 radnych opuściło salę sesyjną. Podczas ich nieobecności Banaszyński przeczytał uzasadnienie. Mówił, że radni Ziemi Jarocińskiej utracili zaufanie do wiceprzewodniczącego:

"Nie godzi się wiceprzewodniczącemu blokować wykonywanie mandatu radnego przez osobę wybraną w demokratycznych wyborach. Wiceprzewodniczący powinien zrobić wszystko, ---->>>aby Zdzisława Pilarczyk w pierwszym możliwym momencie mogła zasiąść w radzie i reprezentować swoich wyborców. <<<<---- Ryszard Kołodziej uległ dyscyplinie 4 partii i konsekwentnie odbierał przysługujące prawo nie tylko Zdzisławie Pilarczyk, ale i jej wyborcom. Ryszard Kołodziej pozwolił sobie także na działania dezorganizujące pracę Rady Miejskiej poprzez, mówiąc najbardziej oględnie, wprowadzanie w błąd przewodniczącego Marka Tobolskiego."

Dyskusją była burzliwa i trwała długo. Radni opozycyjni mówili także o tym, że w materiałach sesyjnych zabrakło uzasadnienia uchwały odwołującej wiceprzewodniczącego i nie mogli się z nim zapoznać. Robert Kaźmierczak uznał także że słowa radnego Kołodzieja o tym, że radni ZJ "bronią korupcyjnych układów na majątku gminy" są krzywdzące i powinien za nie przeprosić.

wojtysrc.fm