Dorota Zawadzka - telewizyjna superniania uczyła pleszewian bycia rodzicami. Podpowiadała, jak rozmawiać z dzieckiem, żeby nie skrzywdzić go na całe życie, jakich błędów nie popełniać. Z zapartym tchem słuchała Zawadzkiej publiczność w sali kina Hel. Dominowały panie. I to, zdaniem superniani błąd, bo odpowiedzialność za dziecko nie rozkłada się po połowie. W 100% za dziecko odpowiada mama, i w takim samym zakresie tata. Bo, jak podkreślała, mężczyzna przy dziecku zrobi wszystko, oprócz karmienia piersią i należy go dopuszczać od pierwszych dni do pielęgnacji pociechy. Superniania powoływała się na Janusza Korczaka, który uważał, że ,,dziecko to człowiek z cechami zapisanymi w genach i tego się nie zmieni''. Co urodziłaś, to ukształtujesz - powtarzała Dorota Zawadzka. Ostrzegała przed mówieniem dzieciom: o jaka śliczna córeczka i ... jaki mądry synek. Bo córeczka też jest mądra, a mały synek śliczny, a jak urośnie może być przystojny. I najważniejsze przesłanie Zawadzkiej, trzeba dziecku mówić,co ma robić, a czego nie mu wolno i to dlaczego? Nie może być: nie, bo nie! Bo mały człowiek naśladuje i krzykliwemu rodzicowi odpowie w tym samym stylu, najpierw jako maluch, potem jako nastolatek.