Czy w południowej Wielkopolsce zafunkcjonuje telemedycyna ratunkowa i tym samym nasz region przestanie być białą plamą na "sercowej" mapie województwa? Losy systemu, który mógłby uratować życie wielu osobom z chorobami układu krążenia - a przede wszystkim zawałowcom - ważyć się będą już w najbliższych dniach. Do Ostrzeszowa zjadą bowiem już za tydzień (3 listopada) starostowie sześciu powiatów: pleszewskiego, jarocińskiego, krotoszyńskiego, ostrowskiego, kaliskiego i kępińskiego - właśnie na spotkanie poświęcone telemedycynie.

Spotkanie starostów jest efektem uzgodnień poczynionych na Konwentach Starostów w Poznaniu, Gołuchowie oraz Mierzęcinie; dotyczyć ono będzie montażu finansowego planowanego przedsięwzięcia. Oprócz starostów w spotkaniu udział wezmą przedstawiciele Departamentu Ochrony Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu oraz firmy zajmującej się dystrybucją urządzenia niezbędnego do wprowadzenia systemu" tłumaczy Lech Janicki, starosta ostrzeszowski i jednocześnie członek Zarządu Konwentu Starostów Województwa Wielkopolskiego.

Telemedycyna łączy elementy telekomunikacji, informatyki oraz medycyny. Specjalny nadajnik zainstalowany przy defibrylatorze w karetce, przesyła natychmiast dane o stanie pacjenta do centrali, gdzie dyżuruje fachowiec - i on, wstępnie diagnozując na podstawie otrzymanych parametrów, kieruje chorego bezpośrednio do placówki, która najlepiej i najszybiej poradzi sobie z danym przypadkiem.

Starostowie będą radzić nie tyle nad sama zasadnością wprowadzenia systemu - bo o jego zaletach nikogo nie trzeba pprzekonywac, ale nad możliwościami jego sfinansowania i wdrożenia w poszczególnych powiatach.

aleksandrzakrc.fm