18 tys. złotych wydało w tym roku Nadleśnictwo Taczanów na sprzątanie śmieci, które ludzie wywożą do lasu. Najwięcej śmieci ludzie porzucają w lasach pod Ostrowem, a w powiecie pleszewskim w Gołuchowie i na karczemce.

Od stycznia gmina Pleszew, podobnie jak inne gminy nie przyjmuje śmieci przywożonych na wysypisko własnym transportem. Zgodnie z ustawą o utrzymaniu porządku i czystości, odpady muszą być przywiezione samochodem  przystosowanym do tego przez firmy mające koncesję. Ludzie nie zawsze to rozumieją. Zamiast wrzucić odpady do kontenera i zapłacić 8 złotych firmie, wolą wyrzucać odpady do lasu. Stamtąd musi je zebrać nadleśnictwo, popakować do zakupionych od miasta worków i wywieźć swoim transportem na wysypisko.  Robi to zgodnie z umową zawartą z UMiG w Pleszewie.

Od stycznia tego roku Nadleśnictwo Taczanów, które obejmuje lasy prawie całego dawnego województwa kaliskiego, wydało na to 18 tysięcy złotych – poinformował nas Janusz Ruda – zastępca nadleśniczego.

Tyle kosztują worki oraz zbieranie śmieci i transport. Służby leśne starają się łapać osoby, które wyrzucają śmieci. Czasem udaje się dotrzeć do nich po śladach zostawionych w odpadach. Mandat sięga 1000 złotych, czyli tyle, ile wydaje na legalny wywóz śmieci gospodarstwo domowe w ciągu kilku lat.

Sprzątanie lasu z śmieci obciążą kieszenie wszystkich podatników.

kuczynskarc.fm