Ciąg dalszy sporu o zlikwidowaną Szkołę Podstawową w podjarocińskim Łuszczanowie. Tym razem powstały dwa stowarzyszenia, które od września chcą prowadzić placówkę jako niepubliczną. Jedno nosi nazwę Stowarzyszenie Edukacyjne w Łuszczanowie i skupia mniejszą liczbę rodziców, ale w skład komisji rewizyjnej wchodzi sam burmistrz Jarocina, natomiast drugie - to Łuszczanowskie Stowarzyszenie Oświatowe, skupiające większą liczbę rodziców i nauczycieli, ale stojące w opozycji do burmistrza. Konflikt powstał podczas spotkania, które w miejscowym domu wiejskim zorganizował burmistrz Jarocina - Adam Pawlicki. Miało ono odbyć się o godz. 18:00. - "Jak się później okazało, spotkanie było o godzinie 17:00 i uczestniczyli w nim tylko rodzice przychylni burmistrzowi", mówi jeden z rodziców, Tomasz Filipiak.

Władze Jarocina nie zgadzają się z tymi zarzutami. Jak wyjaśnia Robert Kaźmierczak, zastępca burmistrza Jarocina, "już od dawna prowadzone były rozmowy w sprawie likwidacji szkoły i powołania stowarzyszenia, które mogłoby poprowadzić niepubliczną placówkę".

- "To skandal, którego nie da się opisać, co ten człowiek wyprawia. To jest dyktatura w czasach demokracji!", komentuje całą sytuację radny z opozycji, Paweł Niewiadomski. O tym, które stowarzyszenie będzie prowadzić szkołę w Łuszczanowie zdecydować musi burmistrz Jarocina. Pewnie nie trudno się domyślić jaką decyzję podejmą władze Jarocina. Większość rodziców, którzy zarejestrowali Łuszczanowskie Stowarzyszenie Oświatowe, jeszcze zastanawiają się, czy będą posyłać dzieci do szkoły w Łuszczanowie czy Wilkowyi. Czekają na decyzję burmistrza.

marciniakrc.fm