Wciąż nie ma finału śledztwa w aferze paliwowej, w którą zamieszani są mieszkańcy Wielkopolski. Podejrzanych jest ponad 25 osób, na których przestępczej działalności skarb państwa stracił co najmniej 90 milionów złotych. Przestępcy sprowadzali olej opałowy oraz zużyty olej lotniczy głównie z Łotwy i rozprowadzali go jako napędowy po całym kraju. Dla uwiarygodnienia swojej działalności, zakładali firmy w krajach na całym świecie. Właśnie poprzez te firmy dokonywali przelewu gigantycznych sum na prywatne konta. Dorobili się fortun, które teraz są zabezpieczeniem w śledztwie. To między innymi jacht i samolot. Śledztwo w tej sprawie od 5 lat prowadzi Prokuratura Okręgowa w Ostrowie. „Nasi prokuratorzy poprosili o pomoc prawną śledczych ze Stanów Zjednoczonych, ci jednak odmówili wsparcia"- wyjaśnia prokurator Agata Kobiela-Kurczaba: „Trwają czynności, które mają dokładnie zobrazować działanie tych podgrup przestępczych i wszystkie decyzje merytoryczne będą podejmowane w tym zakresie. Bardzo bym chciała, mam taką nadzieję, ze zakończenie tej sprawy będzie priorytetem w tym roku. Czy to się uda, nie wiadomo. To zależy od wielu czynników. Pomoc prawna, o którą zwróciliśmy się do innych krajów jest już różnie realizowana. Część z niej już przyszła, na inne czekamy, o jeszcze innych wiemy, że nie udzielą nam informacji w ogóle."

W gronie podejrzanych są między innymi poznańscy biznesmeni. Grozi im kara do 10 lat więzienia.

zeidlerrc.fm