Sąd nad podpalaczem

Rozpoczął się proces 47-letniego mężczyzny, który w Komorzu Przybysławskim, w powiecie jarocińskim, oblał benzyną i podpalił dwóch policjantów. Do zdarzenia doszło 23 marca. Policjanci towarzyszyli komornikom w czynnościach egzekucyjnych, kiedy mężczyźnie odbierano samochód i przyczepę za długi na rzecz sąsiada. Prokuratura oskarża go o usiłowanie zabójstwa funkcjonariuszy.
W środę przed Sądem Okręgowym w Kaliszu zeznawali poszkodowani w tym wypadku świadkowie - policjanci oraz komornik i jego asesor.

"Trzymając w ręku butelkę z jakąś cieczą. Takim ruchem zamaszystym polał nas tą cieczą. Było czuć, że to nie jest woda, ale zapachu benzyny nie czułem. Polał nas i wybiegł z garażu. Bartek dostał na kurtkę i sweter, asesor komornika na ubranie, a ja dostałem na lewą rękę i twarz."
"Zacząłem przecierać twarz. Zauważyłem, że sierżant i oskarżony biegną w kierunku wejścia do posesji. Pobiegłem za nimi. W pewnym momencie zauważyłem, że sierżant płonie, widziałem jak płonie mu kark. Pobiegłem za nimi, aby obezwładnić oskarżonego i zabrać mu butelkę z cieczą. Pamiętam, że przewróciłem się. Kiedy podniosłem się, widziałem przed sobą oskarżonego, który w jednej ręce trzymał pojemnik z cieczą, a w drugiej - zapalniczkę lub zapałkę, na pewno coś co iskrzyło. Były to sekundy kiedy zauważyłem przed twarzą ogień i płomień. Zacząłem uciekać w kierunku radiowozu. Po drodze najpierw zdjąłem kurtkę,a później sweter. Pamiętam jeszcze, że asesor komornika podszedł do mnie i pomagał gasić ogień."

Jeden z policjantów miał poparzoną 1/3 powierzchni ciała, były to oparzenia 2 i 3 stopnia. Oskarżony nie przyznaje się do winy: "Nigdy nie planowałem żadnego zabójstwa i nie jest tak jak piszą w oskarżeniu, że ja już to wcześniej zaplanowałem. Nie wiedziałem co się dzieje. Ja w tym wszystkim nie wiedziałem co robię, byłem w takim jakimś zaćmieniu."

"Żałuję tego co się stało i chcę przeprosić policjantów" - dodał oskarżony. 47-latek w czasie śledztwa był poddany badaniu przez biegłych psychiatrów, którzy stwierdzili, że podczas zdarzenia miał w pełni zachowaną poczytalność. Grozi mu za to nawet dożywocie.

W czwartek przed sądem zeznawać będą kolejni świadkowie i biegli w tej sprawie.

marciniakatrc.fm


Każde forum komentarzy umieszczone pod informacjami prasowymi na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), nie jest moderowane w czasie rzeczywistym - komentarze nie są weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Nie jest dozwolone umieszczanie w ww. komentarzach: nazw i marek o charakterze komercyjnym, linków czy innego rodzaju przekierowań do innych stron internetowych i jakichkolwiek obiektów graficznych. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać na adres: adm@rc.fm. Wpisując jakikolwiek komentarz na niniejszej stronie internetowej (www.rc.fm), autor tego komentarza przyjmuje świadomie do wiadomości i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm) do usunięcia lub modyfikacyjnego skrótu wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez właściciela niniejszej strony internetowej (www.rc.fm).