Przestrzeganie przepisów dotyczących higieny w placówkach zdrowotnych wydaje się czymś oczywistym. Okazuje się, że takie nie jest. Zdziwiony i rozgoryczony słuchacz, dzwoniąc na Linię Interwencyjną Radia Centrum (tel. 62 503 11 99), podzielił się z nami swoimi obserwacjami z dwóch laboratoriów medycznych w Krotoszynie:

"Opłakane warunki, średniowiecze tam jest - pani bez rękawiczek wszystko robi, obsługuje klienta po kliencie. Obserwowałem też, jak żonie krew pobierała. Spryskała preparatem odkażającym. Co z tego, że spryskała, żeby to odkazić, jeżeli później palcem bez rękawiczki szuka, gdzie jest żyła i w to miejsce wbija strzykawkę? To są urągające warunki i zauwazyłem to nie pierwszy raz. Po prostu w Krotoszynie - jak widać - rękawiczek nie stosują do niczego"

O to, czy rzeczywiście wystarczy dezynfekcja i jak powinny wyglądać tego rodzaju zabiegi medyczne, zapytaliśmy Barbarę Gogolewską z kaliskiego Sanepidu. Nie chciała ona komentować tego konkretnego przykładu, ale przytoczyła obowiązujące przepisy:

"Przy każdym pacjencie stosuje się nową parę rękawiczek jednorazowego użytku. Osoba pobierająca przy każdym pacjencie stosuje nową parę rękawiczek jednorazowego użytku. To jest rozporządzenie z 2006 roku w sprawie standardów jakości dla medycznych laboratoriów diagnostycznych i mikrobiologicznych"

Oznacza to, że pacjenci nie tylko mają prawo oczekiwać, ale wręcz żądać przestrzegania przepisów, a co za tym idzie - zasad bezpieczeństwa.

redakcjarc.fm