Maluch jak się patrzy zniknął w końcu z parkingu przy ul. Podmiejskiej w Kaliszu. O szpecącym -->>wraku<<-- w listopadzie ubiegłego roku poinformował redakcję Radia Centrum słuchacz. Mówił: "Maluch stoi pod latarnią, w dzień go widać, w nocy go widać i nie ma na niego nikt siły." Rzeczywiście potrzeba było dużo siły, chęci i przede wszystkim czasu, żeby fiat zniknął. Radio Centrum o wraku poinformowało Straż Miejską, a ta sprawę przekazała do administracji Widok. "Sprawa ciągnęła się pół roku" - powiedziała Radiu Centrum Agata Dybioch, rzecznik prasowy kaliskiej Straży Miejskiej.

"Funkcjonariusze dotarli do właścicieli samochodu. Okazała się nimi para, która właśnie się rozwodziła. Kolejne orzeczenie sądu wskazało głównego najemcę samochodu. Został on zobligowany do usunięcia pojazdu. Pojazd został poddany recyklingowi. W tej chwili miejsce po szpecącym "maluchu" może zajmować inny pojazd. Straż Miejska, pomimo, że może usuwać tylko pojazdy z drogi publicznej, przyjmuje takie interwencje. Staramy się wspomóc spółdzielnie czy administracje w szybszym dotarciu do właściciela."

Każdy taki szpecący, przeszkadzający obiekt można zgłaszać właśnie do Straży Miejskiej. Ta szuka właściciela. "Ale jeśli samochód ma aktualne ubezpieczenie i tablice w takim wypadku my nic nie możemy zrobić. Jedynie możemy nakazać właścicielowi auta poprawienie wyglądu estetycznego samochodu, np. może to być podpompowanie opon" - dodała Dybioch. I tego wymaga już następca popularnego malucha, który stoi na tym samym parkingu, przy Podmiejskiej 27.

wojtysrc.fm