Prawie 50 par, które w 1965 roku zawierały związki małżeńskie w pleszewskim ratuszu, przybyło po 50 latach do magistratu, aby odebrać przyznane przez Prezydenta RP medale za długoletnie pożycie małżeńskie. Pobierali się w czasach, kiedy szczytem marzeń był telewizor i lodówka we własnym M oraz mityczna Syrenka.

W roku 1960 w związki małżeńskie wchodziły roczniki wojenne i powojenne. Ślubów cywilnych oraz kościelnych, bo ten drugi bez pierwszego był nieważny, udzielano dużo. Nie wszyscy dotrwali, czy dożyli złotych godów. Ale prawie 50 par, które w 1965 roku ślubowały, udało się do pleszewskiego ratusza zaprosić. Pięknie ubrani, szczęśliwi, w dobrej kondycji przyszli, żeby odebrać medale prezydenta oraz opowiedzieć o wspólnym życiu. Pokolenie ich rodziców rzadko dożywało złotych godów, bo Polacy krócej żyli, zwykle panowie odchodzili z tego świata, zostawiając wdowy. Jak będzie z pokoleniem dzieci czy wnuków dzisiejszych jubilatów? Czy dobra passa potrwa, zważywszy na fakt, że coraz więcej osób żyje w związkach nieformalnych, małżeństwa zawierają coraz starsze osoby... Coraz więcej małżeństw się rozpada, ludzie wchodzą w kolejne związki. Doczekanie złotych godów może być problemem. Gratulujmy więc tym, którym się udało i pytajmy o receptę na miłość rozłożoną w czasie - na 50 lat.

fot. Zuzanna Musielak-Rybak