Przez jeden miesiąc mieszkańcy 30 bloków w spółdzielni mieszkaniowej w Pleszewie płacili podwyższone stawki za odbiór śmieci. Był to wynik kontroli pojemników na odpady zmieszane. Komisja odkryła w nich odpady, które nadają się do selekcjonowania i miasto stawki podniosło. Na jak długo - o to Radio Centrum zapytało prezes spółdzielni mieszkaniowej Monikę Falk - Filipowicz.

Spółdzielnia zadeklarowała, że mieszkańcy bloków będą odpady segregować. Tymczasem komisja złożona z pracownika ratusza, spółdzielni oraz firmy odbierającej śmieci do pojemników z odpadami zmieszanymi przy blokach zajrzała do kontenerów i znalazła tam przedmioty, które powinny znaleźć się w pojemnikach na odpady segregowane np. butelki plastikowe, szklane albo np. stare zlewy czy meble, które w przypadku bloków spółdzielczych, można położyć przy kontenerze, a firma, która sprząta osiedle, zawiezie to na ul. Fabryczną. Zgodnie z zapowiedzią, podniesiono opłaty za odbiór śmieci przy 30 blokach. Było to od 50 zł do 90 zł więcej na gospodarstwo domowe.

Monika Falk - Filipowicz zapewnia, że spółdzienia złożyła nową deklarację i być może miasto powróci do starych stawek, ale mieszkańcy bloków muszą odpady segregować, żeby przy następnej kontroli sytuacja się nie powtórzyła. Warto dodać, że komisja sprawdza to, co widzi, czyli to co jest wrzucone luzem. Zawartości worków wrzucanych nie sprawdza.