Obezwładnić zanim udzieli się pomocy. Mowa o agresywnych pacjentach, którzy trafiają na oddział ratunkowy w Ostrowie. To najczęściej osoby pijane, pod wpływem narkotyków lub - coraz częściej - dopalaczy. Takie przypadki są już codziennie. Potrafią uderzyć ratownika, zniszczyć sprzęt na oddziale lub w karetce. Tak było w grudniu, kiedy jeden z agresywnych pacjentów zniszczył nową karetkę pogotowia, a aby go uspokoić trzeba było pomocy policji.
"Jeździmy w zespołach 2-3 osobowych, gdzie jedna jest kierowcą" - powiedział Radiu Centrum Wojciech Kornaszewski, ratownik medyczny z ostrowskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego:
"Są sytuacje, gdzie 3-4 osoby mają problem, aby utrzymać kogoś, kto jest agresywny, pod wpływem alkoholu. Albo po dopalaczach, które sprawiają, że filigranowa osoba mogłaby przenieść pięciu facetów. Czasami większe problemy mamy z pijanymi kobietami, bo są w sytuacjach newralgicznych bardziej bezwzględne i agresywne."
A pacjentom agresorom przypominamy, że ratownik medyczny jest funkcjonariuszem publicznym i atak na niego jest karany.