Atmosferę sportowego święta po piątkowych zawodach w Ostrowie popsuła nadgorliwa reakcja ochrony wobec kibiców z Rybnika, których po meczu potraktowano bardzo ostro. Kiedy pojedyncze osoby przeskoczyły płot oddzielający sektor gości od pasa bezpieczeństwa, by przybić przysłowiową "piątkę" z żużlowcami, zostały potraktowane przez ochronę gazem. Zbulwersowani zachowaniem ochrony byli zawodnicy z Rybnika, ale także Mikkel Michelsen z Ostrovii. Interweniować próbował także prezes klubu z Rybnika, Krzysztof Mrozek. "Ochrona zdecydowanie przesadziła" - powiedział Radiu Centrum Damian Baliński.

"Chłopak z Rybnika przyszedł podać rękę każdemu z zawodników, a został potraktowany jakby co najmniej z granatem chciał wejść na obiekt. Od razu dostał z gazu i potraktowano go nie tak, jak oczekiwaliśmy. Szkoda, że wydarzył się ten incydent, tym bardziej, że przez całe zawody atmosfera była fajna i przyjazna. Kibice z Ostrowa bardzo fajnie się spisywali i dopingowali swoją drużynę. My jako zawodnicy zespołu z Rybnika nie odczuliśmy żadnego wrogiego nastawienia, a wręcz sympatię. Szkoda tego ostatniego incydentu po meczu. Trudno, stało się" - powiedział Radiu Centrum jeden z czołowych żużlowców rybnickiego klubu.

Ale to sprawy nie kończy, bo strona rybnicka po meczu rozważała zgłoszenie sprawy na policję.