Przełom zimy i wiosny to okres, w którym wyraźnie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Za większość z nich niestety odpowiedzialny jest człowiek. "Istnieje wiele zagrożeń, które niesie za sobą wypalanie traw, zarówno dla ludzi, dobytku, zwierzątm jak i lasów" - powiedział Radiu Centrum bryg. Tomasz Niciejewski, rzecznik krotoszyńskiej straży pożarnej:
"Niewymiernymi skutkami wypalania traw są straty ekologiczne. Wyjaławia się ziemia, do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków. W płomieniach, na skutek podwyższonej temperatury, ginie wiele pożytecznych zwierząt. Podczas pożaru występuje duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w sąsiedztwie miejsca wypalania traw. Powoduje to również zmniejszenie widoczności na drogach i liniach kolejowych, co może doprowadzić do kolizji i groźnych wypadków".

Wypalanie traw jest zabronione. Grozi za to mandat karny w wysokości od 20 do 5000 złotych. W 2015 roku w powiecie krotoszyńskim doszło do 51 pożarów traw.

W ubiegłym roku powstało 82 802 pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych, co stanowiło 45% wszystkich pożarów w Polsce (184 819). Prawie co drugi pożar, do którego doszło w naszym kraju, to pożar trawy.
Najwięcej odnotowano ich w marcu i kwietniu.

Podczas akcji ratowniczych związanych z gaszeniem pożarów traw zużyto 256 353 000 litrów wody, co odpowiada pojemności 68 basenów olimpijskich.
Spłonęło 42 703 hektarów powierzchni, co odpowiada długości pasa około 427 kilometrów i 1 kilometra szerokości.
Szacowane straty w wyniku pożarów traw to 31 247 000 złotych.