Pensja 5 000 zł przez 20 lat. Na dodatkową i to niemałą kasę może liczyć właściciel kuponu złożonego w Krotoszynie. Szczęśliwiec wytypował swoją wygraną w kolekturze przy Szarych Szeregów. Nie wiadomo, czy o swoim szczęściu w ogóle wie, bo właściciel punktu czeka na zwycięzcę od ponad tygodnia.

Ale właściel kolektury też o niczym nie wiedziałby, gdyby nie obowiązkowa korespondencja, którą musi przejrzeć każdego dnia. Komunikat o wygranej nie pozstawiał żadnych złudzeń. To właśnie w tym miejscu padła główna wygrana w Ekstra Pensji. Biorąc pod uwagę kumulacje w innych grach losowych, 1 200 000 może nie zwala z nóg, ale wypłacane co miesiąc 5 000 i to przez 20 lat drogą nie chodzi.

Nie wiadomo, kto okazał się tym szczęściarzem. Nie wiadomo też czy to krotoszynianin. Może własnoręcznie skreślił zwycięskie liczby lub zagrał na chybił trafił?
Tymczasem krotoszyński punkt przeżywa teraz prawdziwe oblężenie, a uśmiech losu przynosi grającym nie po raz pierwszy. Wcześniej ktoś zdrapał w nim 150 000. Tak czy owak pieniądz nie śmierdzi, a żeby wygrać, trzeba grać. Wszak widz nie ma nic...
Tyle, że niektórym graczom - oszołomionym nagłym przypływem gotówki - nie wystarcza przysługujących na odbiór wygranej aż 60 dni. Warto więc, o ile to tylko możliwe, zachować zimną krew... Jak w życiu. A podobno pieniądze szczęścia nie dają ;-)