"Jesteśmy w koalicji. Formuła koalicji już się wyczerpała. Nie było spotkania koalicjantów przed zatwierdzeniem budżetu. Było jednak takie spotkanie. Planujemy z prezydentem następna kadencję. Nie poprzemy w wyborach prezydenta."

Przy takiej ilości przeczących sobie informacji piątkowa konferencja stowarzyszenia Nowy Ostrów przebiegała dość burzliwie. Stowarzyszenie Nowy Ostrów chciało wyjaśnić, dlaczego na grudniowej sesji nie poparło prezydenta w głosowaniu nad budżetem. Mimo, że miało taki obowiązek zgodnie z umową koalicyjną.
- Nic nie wiemy o tym, by koalicja została rozwiązana - wyjaśnia radny Ryszard Tyrpa:

"Dziś panuje szum informacyjny. Nasze stanowisko jest takie: na temat koalicji czy ona jest, czy jej nie ma i w jakim kształcie powinien się wypowiedzieć przede wszystkim pan prezydent, bo to on był inicjatorem jej powstania. W luźnych wypowiedziach przewodniczący rady Jarosław Lisiecki, czy pani Oli Kierstein nie mówią, że to koniec koalicji, ale że nasze wstrzymanie się od głosu było zerwaniem koalicji."

Budżet na 2010 rok został zatwierdzony mimo, że Nowy Ostrów wstrzymał się od głosu. Pozostali członkowie koalicji uznali to za złamanie warunków umowy. Prezydent Torzyński tak komentował wówczas sytuację:

"Udostępniłem państwu kopię umowy koalicyjnej, gdzie jest napisane, że w sprawach budżetu głosujemy razem i jednogłośnie. Tak się dziś nie stało. To podszczypywanie, podważanie naszych wspólnych osiągnięć nie zaczęło się dzisiaj, ale dzisiaj w jakiś sposób się dopełniło."

'Nowy Ostrów' odpiera zarzuty o nielojalność, zasłaniając się troską o dobro miasta.

- Akceptujemy ten stan, że partner ma do nas uwagi, ale nic nam nie wiadomo, aby koalicja była zerwana - mówi radny Bogdan Szombara:

"Może tłumaczyliśmy to chaotycznie, chcieliśmy sięgnąć genezy tego zjawiska. I tak jak redaktor tutaj powiedział, to była kropla wody, która przelała wiadro. Być może był to zły moment, być może - podkreślam być może - to był nasz błąd, zbyt mocna reakcja, że wstrzymaliśmy się od głosowania nad budżetem, ale na rzecz miasta Ostrowa Wielkopolskiego."

O tym, kto z "wielkiej trójki" - Szombara, Tyrpa czy Klósak będzie kandydatem w wyborach prezydenckich, tego na razie 'Nowy Ostrów' zdradzać nie chce. Radni tłumaczą, że czekają na deklarację prezydenta Torzyńskiego w sprawie ewentualnej reelekcji.

Na poniedziałek jednak zapowiedziano spotkanie wszystkich koalicjantów.

zeidlerrc.fm