56-latek, którego ciało znaleziono w piątek 24 lipca w jednym z mieszkań przy ul. Fabrycznej w Kaliszu zginął prawdopodobnie z rąk własnego syna. Tak wynika z ustaleń prokuratury. 34-letni syn regularnie odwiedzał ojca w mieszkaniu. Na ciele zmarłego były rany, które mogą wskazywać na pobicie.

na fot: prokurator Janusz Walczak
"Zgromadzono materiały, które dały podstawę do przedstawienia zarzutów 34-letniemu synowi zmarłego mężczyzny. 34-latkowi zarzucono, że spowodował u swojego ojca ciężkie uszkodzenia ciała, które doprowadziły do jego śmierci. Czyn zakwalifikowano jako przestępstwo, które polega właśnie na spowodowaniu uszkodzeń ciała ze skutkiem śmiertelnym, przestępstwo to jest zagrożone karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności" - powiedział Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak.

Film z zatrzymania:

Mężczyzna został zatrzymany, a prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie 34-latka. Zwłoki zmarłego zabezpieczono do sekcji, która pozwoli ustalić bezpośrednią przyczynę śmierci. "To ważne dla ustalenia ostatecznej kwalifikacji czynu zarzucanego podejrzanemu" - dodał prokurator Janusz Walczak.

27 lipca Sąd Rejonowy w Kaliszu podjął decyzję o trzymiesięcznym areszcie, do którego trafi 34-latek.