Radni miejskiej opozycji żądają od prezydenta Kalisza Grzegorza Sapińskiego by wskazał których kaliszan uważa za "szczury", przeprosił ich i - zachowując się honorowo - ustąpił z zajmowanego stanowiska. A chodzi im o wpis prezydenta na Facebooku, w kórym użył określenia "szczury" wobec osób, śmiących krytykować rządzących za małe zainteresowanie kaliską strefą kibicowania w dniu jej otwarcia.

KTO

Zdaniem radnego PO - Sławomira Chrzanowskiego, który odczytał oświadczenie w imieniu partii, takie zachowanie jest niedopuszczalne: "Proszę określić z imienia i nazwiska, lub nazwy grupy społecznej, kogo pan prezydent ma w tak wielkiej pogardzie. Włodarz miasta na jednym z portali społecznościowych w swoim wpisie nazwał kaliszan SZCZURAMI, później wpis ten usunął. Jeszcze później, wobec afery jaką ten wpis zapoczątkował, w quasi-przeprosinach napisał, że nie chodziło mu o wszystkich Kaliszan, lecz o wybranych. Pytamy publicznie - których? To dzień hańby dla miasta i urzędu Prezydenta Kalisza, wpisujący się w styl prezydentury Grzegorza Sapińskiego".

na fot. od lewej: Sławomir Chrzanowski, Dariusz Grodziński / radni Platformy Obywatelskiej

PRIVATE

Tymczasem prezydent Sapiński nie zamierza nikogo przepraszać czy tłumaczyć się z wpisu. W rozmowie z Radiem Centrum, stwierdził, że wpis ten pojawił się na jego prywatnym profilu. Z tego należy domniemać, że nie był wtedy prezydentem Kalisza, a osobą prywatną - Gregiem Sapińskim:

"Nie zamierzam komentować tych wypocin. To co robię prywatnie to moja sprawa. Jeszcze brakuje, żeby koledzy radni zaglądali do mojej toalety. Ja nie pytam się co jeden, czy drugi radny mówi prywatnie, tylko rozmawiam z nimi na sesjach, lub za pośrednictwem oficjalnych pism".

na fot.: Grzegorz Sapiński / prezydent Kalisza

KIEDY

Czyżby zatem fejsbukowy wpis o szczurach powstawał w toalecie? Kiedy prezydent 100-tysięcznego miasta, wypowiadając się na jego temat, jest najważniejszym ratuszowym urzędnikiem, a kiedy osoba prywatną? Czy posiadanie jednych poglądów na służbowy pokaz, a całkiem innych prywatnie, nie jest aby czasem jakimś przejawem dwulicowości?

Pewne jest jedno. Pewien poziom kultury komunikacji powinnien obowiązywać wszystkich mieszkańców Kalisza "całodobowo".

MY SAPIŃSKI

W sprawie pojawia się też inne pytanie. Skoro prezydent uważa, że to była jego prywatna wypowiedź - i nikomu nic do tego - dlaczego zatem została ona z publiczego widoku na portalu społecznościowym usunięta?

Czyżby Grzegorz Sapiński (osoba publiczna) zwrócił uwagę Gregowi Sapińskiemu (osobie prywatnej)?

No chyba, że nie jest tak źle i to po prostu robota doradcy. W końcu dostaje ponad 100 000 złotych. A wiadomo, że w kaliskim ratuszu ciężkie pieniądze dostaje się tylko za ciężką pracę.