Pijany 24-latek chciał zaimponować swoim znajomym zdolnościami pływackimi. Gdyby nie szybka interwencja patrolu policji, mężczyzna prawdopodobnie by utonął. Do zdarzenia doszło nad zalewem Szałe w sobotę, chwilę przed nawałnicą jaka przeszła nad powiatem kaliskim. "Funkcjonariusze Wydziału Prewencji tuż przed nadchodzącą burzą pomagali dotrzeć w bezpieczne miejsce osobom, które wypłynęły na jezioro na łodziach oraz rowerkach wodnych. Wtedy też zauważyli tonącego mężczyznę" - powiedziała Radiu Centrum sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik kaliskiej policji:

"Kaliscy policjanci zauważyli z dużej odległości od brzegu młodego mężczyznę, który pomimo nadciągającej burzy skoczył do wody. Już po chwili widać było, że wyraźnie traci on siły. Kilka sekund później lekkomyślny pływak zniknął pod taflą wody. Funkcjonariusze natychmiast skierowali łódź w jego stronę. Jeden z mundurowych wskoczył do wody, wyciągnął mężczyznę, a następnie odholował do brzegu. 24-latek, który znajdował się pod wodą opadł z sił na tyle, że nie był w stanie sam utrzymać koła ratunkowego".

Po dotarciu na brzeg mężczyzna trafił pod opiekę ratowników medycznyh. 24-letni mieszkaniec Kalisza miał we krwi ponad 1,5 promila alkoholu. Jak sam przyznał, wskoczył do wody, żeby zaimponować grupie przyjaciół, która wypoczywała wraz z nim nad zalewem Szałe.

Policja po raz kolejny apeluje o rozwagę i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas wypoczynku nad wodą. Tylko w ciągu minionego tygodnia na terenie powiatu kaliskiego utonęły 2 osoby.