Doniczki, kwitnące sadzonki i petycja z apelem o przywrócenie klombu przed ratuszem - w środowe popołudnie kilkanaście osób zebrało się na kaliskim Rynku, aby w niecodzienny sposób zaprotestować przeciwko likwidacji kwiatów i zastąpieniu ich trawnikiem z rolki.

Tymczasem, w odpowiedzi na głosy oburzenia, na oficjalnej stronie internetowej miasta, włodarze tłumaczą, że likwidacja klombu, to przygotowanie do badań archeologicznych - choć jeszcze kilka dni temu ratuszowy spec od promocji i doradzania - Marcin Andrzejewski przekonywał, że trawnik to odpowiedź na rekreacyjne potrzeby kaliszan - i że... klomb wróci na swoje miejsce po sezonie letnim. Tak te rewelacje komentowali zebrani:

"Szykuje nam się fantastyczny ewenement - będziemy mieć kwitnący klomb zimowy - bo go tylko latem nie będzie. ale zimą - tak!"

"Dlaczego, jeśli to jest przygotowanie do badań archeologicznych - rozkłada się kosztowną trawę? Przecież trawa tu była. To nielogiczne zupełnie".

"Kwiaty pięknie wyglądają, są takie kwiaty, które kwitną całe lato - do późnej jesieni. I wcale nie trzeba ich co miesiąc czy co dwa przesadzać".

"Taki klomb jak był - taki powinien tu pozostać".

"Cały czas tu są przykre niespodzianki".

"To nie są kaliszanie - wziąć prezydenta, wziąć tego pana Andrzejewskiego - oni mają pojęcie tylko do likwidacji wszystkiego. To się w głowie nie mieści!"

Kaliski historyk, Maciej Błachowicz przypomniał, że w Kaliszu istnieje tradycja tworzenia kunsztownych klombów przed ratuszem, z której za czasów znakomitego ogrodnika - Skubiszewskiego - miasto słynęło. O klombie wspominała już Maria Dąbrowska, a w filmie promującym Kalisz, Jerzy Kryszak zapewnia, że "klomb był tu od zawsze".

na fot.: Maciej Błachowicz / kaliski historyk

"Może nie od zawsze, ale na pewno od 80 lat. Likwidując klomb, to tak, jakby powiedzieć, że Kaliszowi niepotrzebne są andruty..." - komentuje Błachowicz.