Czy kaliszanie skorzystają tego lata z rowerów wodnych, które miały pojawić się na Prośnie z początkiem wakacji?

Inwestycja realizowana w ramach zadania Budżetu Obywatelskiego utknęła w machinie biurokracji. Rowery czekają w magazynie na zamknięcie procedur i uzyskanie wymaganych pozwoleń, które, jak powiedział Radiu Centrum prezydent Artur Kijewski, "przechodzą przez urzędnicze młyny w Poznaniu": "Żeby takie rowery mogły funkcjonować, nie uwzględniono tego, że wymagane są wszelakie pozwolenia, łącznie z Rejonowym Zarządem Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Musimy czekać na zatwierdzenie lokalizacji pomostu. Musi być pomost, który jest atestowany, ponieważ w przypadku jakiejś tragedii, to my będziemy pociągani do odpowiedzialności, więc musimy się zabezpieczyć. Musi być osoba, która będzie te rowery wydawać itd. Cała logistyka stanowi w tym przypadku 2/3 działań i różnych innych rzeczy, niż sam zakup rowerów."

na fot.: Artur Kijewski / wiceprezydent Kalisza

KOMENTARZ

Wygląda na to, że procedurami i wspomnianą logistyką włodarze Kalisza zostali zaskoczeni - czy zatem nie należało wziąć pod uwagę tych technikaliów już przy weryfikacji wniosku do Budżetu Obywatelskiego? ...a przynajmniej należycie przygotować się do jego realizacji? Sam wiceprezydent Kijewski wspomniał, że to tak, jakby kupić samochód osobie, która nie ma prawa jazdy. Trudno się z tym nie zgodzić, kto więc powinien wcześniej zadbać o całe zaplecze projektowe?
Podzielamy jednak nadzieję prezydenta Kijewskiego, że rowery pojawią się na Prośnie jeszcze w te wakacje.