Janusz Korwin Mikke, kandydat na prezydenta RP i szef ugrupowania KORWIN odwiedził w poniedziałek Kalisz. Po południu w niecodziennych okolicznościach i miejscu spotkał się z dziennikarzami przy kaliskim Aquaparku gdzie przyleciał śmigłowcem.

Kwestionując niezależność Polski Korwin-Mikke przekonywał, że obecna postawa naszego kraju w konflikcie na Ukrainie grozi wybuchem III Wojny Światowej:

"Polska ma teraz kluczową rolą do odegrania w polityce europejskiej i światowej, jest jedynym państwem, które można nazwać pachołkiem Stanów Zjednoczonych. Nie ukrywam, że działania Polski kierowane przez Stany Zjednoczone grożą wybuchem III Wojny Światowej. Jedynym państwem, które umożliwi USA dostęp do Ukrainy jest właśnie Polska, przecież Białoruś nie dopuści, Węgry, Słowacja i Rumunia podobnie. Nasz kraj jest więc zagrożeniem dla pokoju światowego i dlatego jako prezydent będę starał się doprowadzić do neutralności Polski w tym konflikcie".

Wspomnianą neutralność Korwin-Mikke rozumie w następujący sposób:

"Jak rozumiem neutralność ? Należy ją po prostu ogłosić, a nie krzyczeć, że będziemy nakładali sankcje i posyłali broń Ukraińcom. To z Ukrainą, a nie z Rosją mamy problemy, oni mają do nas pretensje terytorialne, Rosja nie. Lepiej mieć między Rosją, a Polską bufor w postaci Ukrainy, nawet słabej i wrogiej Polsce. Dlatego jako prezydent będę dbał o to żeby Ukraina była niepodległa, ale nie będę ingerował w spór pomiędzy Rosją, a Ukrainą".

Janusz Korwin-Mikke zaznaczył też, że chciałby wrócić Europę na właściwy tor i tak rozumie swoją rolę w Parlamencie Europejskim. Następnie polityk odleciał do Turku, ale wrócił do Kalisza wieczorem. W sali hotelu Calisia kandydat na prezydenta RP spotkał się z mieszkańcami Kalisza i przekonywał ich do swojej wizji prezydentury.