Niszczą uprawy ziemniaków i kukurydzy, ale nie tylko. Mowa o leśnych szkodnikach – dzikach i jeleniach. Zniszczone uprawy to spory problem dla rolników. Ci zgłaszają skargi do kół łowieckich i walczą o odszkodowania. - "Gospodarz, którego uprawa została zniszczona, ma prawo do rekompensaty – wyjaśnia Marek Przybylski", łowczy okręgowy.

- "Koło łowieckie szacuje tę szkoda i ustala odszkodowanie i je wypłaca. Rolnik, żeby pieniądze dostać, musi koniecznie w ciągu siedmiu dni od zauważenia szkody, zgłosić się do odpowiedniego koła łowieckiego. Koło łowieckie ma również tydzień na oszacowanie ewentualnej szkody. Zniszczenie szacuje się raz lub dwa razy. Raz wtedy, kiedy uprawa od razu nadaje się do zaorania. Dwa razy wtedy, kiedy uprawa jest częściowo zniszczona - wówczas są tylko oględziny. Jeśli zniszczenie się nie zwiększa, to rolnik informuje, kiedy będzie zbierał plon i komisja oceni wówczas ostateczną szkodę”.

Żeby zapobiec problemowi, myśliwi starają się ograniczyć wychodzenie dzikich zwierząt na pola. Buduje się tzw. pasy zaporowe. Jest to przeorany pas ziemi, w który sypie się ziemniaki i różnego rodzaju zboże.
Koła rocznie na odszkodowania wydają od kilu do kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Najczęściej szkody występują w rejonie Zbierska, Korzeniewa, ale także w okolicach Kępna i Wieruszowa.

wojtysrc.fm