Nawet dożywocie może grozić ----> 77-letniemu mężczyźnie, który próbował otruć swoją córkę i zięcia trutką na szczury. Prokuratura Rejonowa w Pleszewie zakończyła właśnie śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa dwóch osób. Jak wynika z ustaleń pomiędzy podejrzanym, a jego córką i zięciem istniał długotrwały konflikt, związany ze sporami co do sposobu prowadzenia gospodarstwa rolnego.

Mężczyźnie zarzucono, że 29 listopada ubiegłego roku w jednej z miejscowości na terenie powiatu pleszewskiego wsypał do znajdującego się w lodówce garnka z mlekiem granulat - trutkę na gryzonie. Na szczęście pokrzywdzona przed spożyciem mleka zauważyła, że znajduje się w nim wymieniona substancja. O szczegółach powiedział Radiu Centrum prokurator Janusz Walczak:
"W opisie czynu zaznaczono ponadto, że użyta ilość preparatu nie była wystarczająca dla spowodowania śmierci człowieka. Mleko, do którego został wsypany granulat, zostało zabezpieczone i poddane specjalistycznym badaniom chemiczno – toksykologicznym. Wykazały one zawartość w mleku substancji czynnej znajdującej się m.in. w trutkach na szczury. Ujawnione stężenie, co zaznaczono w opinii, nie powodowało jednak zagrożenia dla życia człowieka."

Do zatrzymania mężczyzny doszło wkrótce po zdarzeniu. 30 listopada ubiegłego roku zastosowano wobec niego tymczasowe aresztowanie. W trakcie śledztwa podejrzanego poddano badaniu przez biegłych psychiatrów. W opinii stwierdzili oni, że w czasie zdarzenia miał on zachowaną poczytalność.
W przedstawionej sytuacji przyjęto, iż działanie oskarżonego, ze względu na "użycie środka nienadającego się do popełnienia czynu zabronionego", miało charakter "usiłowania nieudolnego".