Władze Kalisza znalazły sposób na ościenne samorządy, które nie płacą za pobyt dzieci ze swojego terenu w kaliskich przedszkolach. Chodzi o blisko pół miliona złotych. Samorząd, który za pobyt swoich dzieci nie zapłaci, będzie musial tłumaczyć się z tego przed sądem. Władze Kalisza wypowiedziały walkę wszystkim przedszkolnym dłużnikom.

"Rozmowy przed sądem już się rozpoczęły, a pieniądze od dłużników za dzieci spoza Kalisza zaczęły wpływać do miejskiego budżetu" - powiedział Radiu Centrum wicepreyzdent Tadeusz Krawczykowski.

"Tych dzieci jest sporo. Natomiast nie wszystkie gminy chcą świadczyć to, co do nich przynależy czyli zwracać ten średni koszt. Kłopoty te były wieloletnie. Zaczęły się od spotkania mojego z wójtami i uświadomienia, jaki obowiązek spoczywa na poszczególnych samorządach. Poprawiło się, ale niewiele. I musieliśmy niestety sięgnąć w samorządzie po niezbyt chlubne środki, mianowicie pójść do sądu"

Większość zadłużonych samorządów podpisała przedsądowe ugody. Ale jest jedna, która nie reaguje na pisma z miasta, na wezwania do zapłaty, ani nawet na wezwania do przedsądowej ugody. To gmina Szczytniki. W tym jednym przypadku toczyć się będzie sądowy proces.

Warto dodać, że władze Kalisza za wzór stawiają trzy gminy, które regularnie płacą za swoje dzieci - to Nowe Skalmierzyce, Gołuchów i Blizanów.

jaskorc.fm