225 sprzeciwów dotyczących budowy kolejnych ferm norek w Broniszewicach wpłynęło do Urzędu Gminy w Czerminie. Jeśli inwestorzy otrzymają z gminy decyzje pozytywne, we wsi będzie 8 ferm. A pojedynczych norek nikt nie jest w stanie policzyć.

Sprawa norek zdominowała zebranie wiejskie w Broniszewicach. Mieszkańcy nie chcą kolejnych ferm. Ich zdaniem, 6 ferm w jednej wsi zupełnie wystarczy. Aktualnie w UG Czermin toczą się dwa postępowania administracyjne ws. wydania dwóch kolejnych decyzji na budowę ferm. W przypadku jednego, gdzie do dwóch istniejących ma być dobudowana trzecia, gdzie w sumie docelowo byłyby 84 000 norek, inwestor sporządził raport ws. oddziaływania na środowisko. Jest wyłożony do 12 marca w UG. Mieszkańcy Broniszewic czytają i składają protesty. ,,Jest ich 225, na każdy gmina odpowie i weźmie pod uwagę -powiedział Radiu Centrum Maciej Głowacki - kierownik referatu rolnictwa, budownictwa i ochrony środowiska UG Czermin.

Tymczasem na zebraniu wiejskim wójt Sławomir Spychaj tłumaczył, że jeśli są spełnione wszystkie wynikające z ustawy wymogi, gmina zezwolenie na budowę dać musi. Ile jest i ile będzie norek w Broniszewicach, nie wiadomo. Tylko duże fermy powyżej 15 900 sztuk muszą być zgłaszane. Nie wiadomo też, w jakim natężeniu i jaki odór jest dla ludzi szkodliwy. Nie ma na to normy. Sprawa ferm norek w Broniszewicach jest rozwojowa, dlatego Radio Centrum będzie do niej wracać.