Odpowiedzialny za oświatę w pleszewskim ratuszu zastępca burmistrza Pleszewa - dr Arkadiusz Ptak w ostrych słowach ocenia politykę oświatową powiatu pleszewskiego. "Powołując dwujęzyczne gimnazjum przy liceum, próbują wyrwać miastu kawałek subwencji oświatowej, żeby zakleić swoje dziury" - mówił podczas nadzwyczajnej sesji zwołanej na wniosek radnych PO, którzy chcieli aby rada miejska dała zgodę powiatowi na prowadzenie gimnazjum.

Zgody oczywiście nie było. Była za to kolejna awantura między radnymi broniącymi interesów miasta oraz tymi, którzy przekonując do zgody na utworzenie przy liceum gimnazjum, są postrzegani jako rzecznicy interesu powiatu. Uchwała o tym, żeby dać przyzwolenie powiatowi "Razem dla Ziemi Pleszewskiej", którzy kiedyś byli przeciwni likwidacji małych szkół w gminie a teraz popierają "pseudoreformę edukacji w powiecie" -mówił Arkadiusz Ptak. Jego zdaniem celem tej reformy było utworzenie MOW w środku wsi, szkoły specjalnej w szczerym polu, utworzenie gimnazjum przy liceum. Zaniedbali demografię, zabrakło racjonalnego myślenia, kiedy powoływali MOW zatrudniali kolejnych nauczycieli, zamiast przekwalifikować tych, którym groziły zwolnienia.
"Jestem za zdobywaniem środków na oświatę, ale nie przez zabieranie miastu uczniów i subwencji" - mówił Ptak. Nie chcąc żeby wyszło, że "w powiecie są sami nieudacznicy" - dodał - "szpital im przecież wyszedł". Dziś powiat prawdopodobnie powoła na sesji dwujęzyczne gimnazjum. Za zgodą Gizałek lub Chocza.

kuczynskarc.fm