Dziewiąty raz z rzędu na wyjeździe przegrali wczoraj wieczorem koszykarze Atlasa Stali Ostrów. Po zaciętym i dramatycznym spotkaniu „stalówka" uległa AZS-owi Koszalin 65:69. Na nic zdała się świetna gra Rubena Boykina, który w całym spotkaniu rzucił aż 27 punktów.

Od początku spotkania warunki dyktował Atlas, który - głównie za sprawą skutecznego Boykina - prowadził po pierwszej kwarcie 19:14. Drugą niestety ostrowianie wysoko przegrali, aż 10:22 i do przerwy AZS wygrywał 7 punktami.
Pod koniec trzeciej kwarty Kadziulis rzutem z dystansu odzyskał prowadzenie dla Atlasa. Czteropunktowa przewaga utrzymała się do połowy ostatniej odsłony. Wówczas gospodarze przełamani niemoc rzutową z dystansu. Za 3 punkty trafili Thompson i Grass i to niestety AZS minimalnie wygrywał. Kluczową dla losów spotkania trójkę na minutę przed końcem meczu trafił Jeff Nordgaard. Faule taktyczne Atlasa na niewiele się zdały. AZS zwyciężył 69:65, przedłużając serię wygranych meczów. Ostrowianie po raz dziewiąty z rzędu wracali z wyjazdu w minorowych nastrojach.