"Dzieci mojej siostry zostały dziś oszukane w sklepie" - alarmuje rozżalona słuchaczka z powiatu ostrowskiego. "Siedmioletnie dziecko, w towarzystwie trzylatka, poszło do sklepu po chusteczki. Ekspedientka powiedziała, że nie ma z czego wydać reszty i zaproponowała "wydanie jej" mlecznymi batonikami. Te, jak się okazało, były przeterminowane już o 2 tygodnie". Sygnałem słuchaczki zainteresował się Sanepid, który już zapowiedział interwencję w tej sprawie:

"Na pewno tam zrobimy kontrolę, bo sprzedawcy nie mogą podawać artykułów przeterminowanych do sprzedaży - poniosą więc odpowiednie konsekwencje. Dysponujemy środkami represyjnymi i z pewnością z nich skorzystamy", mówi Urszula Skraburska, zastępca Inspektora Sanitarnego w Ostrowie.

Temat zbulwersował też Agnieszkę Czajczyńską z Państwowej Inspekcji Handlowej w Kaliszu: "To niedopuszczalne - bo dziecko nie powinno decydować o możliwości "wydania reszty" innymi towarami, tym bardziej, że rozporządza pieniędzmi powierzonymi przez rodziców. Tłumaczenie ekspedientki, że jej obowiązkiem nie jest sprawdzanie terminu ważności jest karygodne".

Niestety - jak się okazuje, PIH jest w tej sytuacji raczej bezradna - a wszystko dlatego, że prawo nakłada na nią obowiązek uprzedzania o kontroli z 7-dniowym wyprzedzeniem. Nie łudźmy się - w ciągu tygodnia każdy sklep można przygotować do kontroli "pod linijkę".

Warto dodać, że jeśli taka sprzedaż nie została potwierdzona paragonem fiskalnym - sprawą może zainteresować się też Urząd Skarbowy.

aleksandrzakrc.fm