Dokładnie trzy lata temu odszedł do Domu Ojca papież-Polak Jan Paweł II. Zostawił nam wzór człowieka, chrześcijanina i kapłana - mówią księża z diecezji kaliskiej.

"- Na pewno wskazał nam drogę do Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego. No i jego encykliki, całe życie jest takim świadectwem prawdziwym, w którym można widzieć tego prawdziwego człowieka zanurzonego bardzo mocno w Bogu. - Eucharystia, tak jak była przez niego sprawowana, tak jak przez niego była widziana i tak jak była nauczana, to dla kapłana jest najważniejsze. Bo nikt święciej nie odprawiał, i nie wiem, czy będzie odprawiał kiedykolwiek. - Nade wszystko testament otwartości, życzliwości i bliskości dla drugiego człowieka. Mogliśmy tego wszyscy doświadczyć i tego się uczyć. - Był dobrym człowiekiem i trzeba go naśladować."

To niezwykłe świadectwo świętości dostrzegł cały świat. Już w dniu pogrzebu pojawiło się wołanie "Santo subito", czyli "Natychmiast święty". W odpowiedzi na nie Ojciec Święty Benedykt XVI zlecił otwarcie procesu beatyfikacyjnego. Świadectwa licznych cudów i łask za sprawą Jana Pawła II - zarówno za jego życia, jak i po śmierci - dają nadzieję na bliskie jego zakończenie.

Dziś, w rocznicę śmierci, w kaliskim sanktuarium Św. Józefa będzie o 20.00 sprawowana msza św. właśnie w intencji rychłego zakończenia procesu. Po niej o 21.00 rozpocznie się apel jasnogórski przy pomniku Papieża i będzie trwał aż do pamiętnej 21.37.