Za nami trzeci dzień 48. Kaliskich Spotkań Teatralnych. Wczoraj zaprezentowały się w Kaliszu dwa kolejne teatry: Stary Teatr w Krakowie z "Klątwą" Wyspiańskiego w reżyserii Barbary Wysockiej oraz wrocławski Teatr Polski ze "Sprawą Dantona" Stanisławy Przybyszewskiej w opracowaniu scenicznym Jana Klaty. Wspólnym mianownikiem obu bardzo różnych przedstawień wydaje się kwestia wierności twórców teatru współczesnego dramaturgom sprzed wieku. O swoim jej rozumieniu mówią; Barbara Wysocka i aktor z jej spektaklu Marcin Kalisz.

"- Najważniejsza wydaje mi się próba zrozumienia problemu, który chciał poruszyć, którego chciał dotknąć autor. Jeżeli tekst został napisany 100, 200, 300 lat temu, to uwzględnienie tego, co się zdarzyło w międzyczasie na świecie i mówienie o naszych przemyśleniach o tym tekście, a nie o naszym wyobrażeniu, co autor wtedy mógł sobie na ten temat wyobrażać. - Nie bać się tych odkryć, które się same czynią. Coś odjąć, coś dodać. Jeżeli coś jest tylko zasadne, to nie bać się tego."

Dziś kolejne dwa przedstawienia. Krakowski Teatr im. Słowackiego przywiózł na Spotkania "Galgenberg", czyli adaptację kilku tekstów Ghelderode'a w reżyserii Agaty Dudy-Gracz. Jak sama deklaruje, dla niej najważniejszy jest w teatrze aktor.

"To jest festiwal sztuki aktorskiej, czyli tego, co w teatrze najważniejsze. Bo teatr sobie spokojnie poradzi bez reżysera, bez scenografa, bez kompozytora... No nie, bez widza sobie nie poradzi. Przede wszystkim teatr polega na spotkaniu aktora z widzem."

A to zapowiada się ciekawie, bowiem zarówno "Galgenberg", jak i następująca po nim różewiczowska "Grupa Laokoona" zrealizowana w gdańskim Teatrze "Wybrzeże" przez Jarosława Tumidajskiego, zostały bardzo wysoko ocenione za kreacje aktorskie. Przypominamy: "Galgenberg" o 19.00 na Scenie Kameralnej, a po nim o 21.00 "Grupa Laokoona" na Dużej Scenie Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.