Po szóste zwycięstwo i zachowanie miana jedynej niepokonanej drużyny w pierwszej lidze jadą dziś do Grudziądza żużlowcy Intaru Lazur Ostrów. Miejscowy GTŻ jest nieobliczalnym rywalem, który jednak dziś wystąpi mocno osłabiony - bez kontuzjowanych Thomasa Stange i Oliviera Allena. W składzie trenera Andrzeja Maroszka zabraknie także Martina Smolińskiego i Mortena Risagera, któremu umowa wypożyczenia z Klubu Motorowego Ostrów, zabrania startów przeciwko swojej byłej drużynie.
Pełen optymizmu przed meczem jest junior Adrian Gomólski. Trener Jan Grabowski także wierzy w zwycięstwo i mówi, co będzie decydowało o wygranej w Grudziądzu.

„Przede wszystkim starty. Spodziewam się twardego toru. Tam jest specyficzna nawierzchnia i gospodarze z pewnością liczą na to, że nie będziemy potrafić się do niej dopasować. Wierzę jednak, że mamy na tyle doświadczonych żużlowców, iż poradzą sobie. Jedziemy po zwycięstwo" - mówi Grabowski.

„Wierzę cały czas, że dogonimy czołówkę, bo mamy naprawdę bardzo mocny zespół. Jeżeli kibice będą nas tak wspaniale dopingować jak dotąd, jeżeli klub utrzyma przez cały sezon płynność finansową, to nie tylko wejdziemy do czwórki, bo o tym jestem przekonamy, ale nawet powalczymy o ekstraligę" - przyznaje odważnie Gomólski.

Początek meczu w Grudziądzu o godzinie 15.30.

kmiecikrc.fm