Aż tak bardzo nie mógł się doczekać wyjazdu na tor, że postanowił pojechać prawie 1000 km do słoweńskiego Krsko, by kręcić treningowe kółka. Mowa o Sebastianie Szostaku, żużlowcu Moonfin Malesy Ostrów, który w środę trenował na obiekcie, gdzie odbywały się zawody Grand Prix. 22-letni żużlowiec powiedział radiuCENTRUM, że okres przygotowawczy przepracował bardzo ciężko i jest gotowy na pierwszy sezon w dorosłym żużlu zarówno pod względem fizycznym jak i sprzętowym.

„Z każdym rokiem wydaje mi się, że okres przygotowawczy przepracowuje coraz ciężej. I faktycznie tak jest, bo coraz mocniej tę zimę przepracowuję. Przed tym sezonem bardzo szybko rozpocząłem przygotowania, bo już w połowie września była fizjoterapia po kontuzji z Marcelem Stasierskim z NewReh, za co dziękuję. To były na początku delikatne ćwiczenia, ale każdy kolejny miesiąc był na większych obciążeniach. Cały październik, listopad, grudzień, styczeń i luty przepracowałem. Pod względem sprzętowym jedyną nowością jest to, że jeden silnik będzie mi przygotowywał Witold Gromowski z Bydgoszczy, a tak to jak dotychczas Flemming Graversen oraz Jarosław Krawczyk z Ostrowa” – powiedział radiuCENTRUM Sebastian Szostak.

Ostrowski żużlowiec w Słowenii potrenuje jeszcze w czwartek, a następnie wróci do Polski. W Ostrowie pierwszy wyjazd na tor planowany jest na początku przyszłego tygodnia. Wszystko jednak uzależnione jest od warunków atmosferycznych. Pogoda póki co sprzyja pracom wykonywanym na ostrowskim torze.

na fot.: Sebastian Szostak w Krsko.