Do prokuratury wpłynęło zgłoszenie dotyczące możliwości kłusownictwa. Chodzi o ogłoszenie o sprzedaży ryb, które pojawiło się na jednym z lokalnych portali. Niepokojąca była niska cena, a także załączone zdjęcia, sugerujące, że ryby były łowione nielegalnie.

"Prawdopodobnie, bo nie wiadomo jak te ryby zostały złapane, czy były łapane sieciami czy wędką, czy prądem, czy jakimś innym sprzętem rybackim, który jest zabroniony. Duże wątpliwości są jeżeli chodzi o trzymanie tych ryb bez powietrza, czyli są te ryby męczone. No i oczywiście zakaz handlu takimi rybami. Bez badań mogą te ryby po prostu zaszkodzić osobom kupującym. Zostało to zgłoszone do prokuratury, co dalej będzie? Tego nie jestem w stanie powiedzieć" - powiedział radiuCENTRUM Damian Jaśkiewicz, Komendant Posterunku Państwowej Straży Rybackiej w Kaliszu.

Takie przypadki były wcześniej wykrywane przez samych wędkarzy. Ale jak przyznał w rozmowie z radiemCENTRUM Zbigniew Górka prezes koła PZW WSK Kalisz, to walka z wiatrakami.

"Myśmy mieli na Murowańcu takie zdarzenie, zgłoszenie urządzeń do kłusownictwa. Zgłosiliśmy to na policję, ale sprawa umorzona. Tyle jest problemów, a efektów żadnych. Ta walka z tym kłusownictwem to jest taka, w teorii tylko. Myśmy zgłosili to do Straży, na policję i dostaliśmy po jakimś trzech tygodniach, miesiącu, umorzenie sprawy. Powinni się tym wszyscy zainteresować, a nikt się nie zainteresował".

Rozwiązaniem mogłaby by być wnioskowana przez wędkarzy zmiana w prawie i przyznanie większych uprawnień Społecznym Strażom Rybackim. Nie bez znaczenia jest postawa ewentualnych klientów kłusowników, którzy chcąc zaoszczędzić pieniądze przyczyniają się do tego, że proceder kwitnie. Wszelkie podejrzenia kłusownictwa należy zgłaszać do Państwowej Straży Rybackiej i na policję.