Owacją na stojąco od nadkompletu publiczności zakończył się 140. koncert z cyklu „Jazz z muzeum”. Tak widzowie podziękowali za znakomity koncert pierwszej damie polskiego jazzu – Ewie Bem, której towarzyszył Big band Powiatu Ostrowskiego i specjalnie zaproszeni wyśmienici instrumentaliści jazzowi.

Artystka, która w tym roku obchodzi 50-lecie obecności na scenie, przyjechała do Ostrowa w znakomitej formie. Z wielką swoboda odśpiewała chyba wszystkie swoje największe hity, okraszone dużą dawką jazzowych standardów i mniej znanych swoich utworów.

Jak Ewa Bem powiedziała po koncercie radiuCENTRUM, do dobrego wykonania potrzebna jest zarówno wyczyn, jak i przyjemność.

„Musi być wyczyn i przyjemność. Jeśli jest sam wyczyn, to może się pojawić zmęczenie. Jeśli natomiast jest sama przyjemność z grania, to może czegoś zabraknąć. Dlatego potrzebne jest jedno i drugie”.

Towarzyszyli jej znakomici muzycy, z których każdy mógł być gwiazdą wieczoru. Prawdziwe tuzy polskiego jazzu, czyli Henryk Miśkiewicz – saksofon altowy, Piotr Wojtasik – trąbka, Grzegorz Nagórski – puzon nadali nowego wymiaru zarówno przebojom utworom Ewy Bem, jak i dobrze znanym zagranicznym standardom.

Wszystkim przygrywał również znakomity Big Band Powiatu Ostrowskiego, którym dowodzi Robert Matuszewski. Obchodzący w tym roku swoje 20-lecie muzycy z Ostrowa i okolic wspięli się na wyżyny swoich umiejętności i zasłużyli na komplementy i uznanie od publiczności i gwiazd polskiej sceny jazzowej, między innymi od Henryka Miśkiewicza, który tak podsumował granie z ostrowskimi muzykami.

„Było fantastycznie. W tym big bandzie jest pasja i to się bardzo mocno ceni. Przypomniały mi się czasy, kiedy ja grałem w big bandzie. Bardzo lubię tę formę muzyki. Bardzo lubię grać w dużych orkiestrach, zwłaszcza w big bandach, więc dla mnie było to jakby powrót do czasów młodzieńczych”.