To był jeden z najpiękniejszych wieczorów tego lata. Piękna pogoda, muzyka i oczywiście magiczny Park Miejski sprawiły, że koncert muzyki filmowej zorganizowany w Kaliszu na zakończenie lata cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Jedną z gwiazd, które wystąpiły przed mieszkańcami regionu był pochodzący z najstarszego miasta Mieczysław Szcześniak. Jak przyznał w rozmowie z radiemCENTRUM, ma wiele wspomnień związanych z tym miejscem.

„To miejsce jest jak pocztówka, piękny teatr im. Bogusławskiego, nad rzeką, przegląda się właściwie w rzece, po drugiej stronie zabytkowy piękny park, do którego chodziłem od dziecka, z dziadkiem szczególnie. Dziadek uwielbiał takie przechadzki parkowe, tam kupowaliśmy zawsze kaliskie andruty, którymi podkarmiałem trochę wiewiórki, pewnie mnie pamiętają”.

na fot. Anastazja Simińska i Mieczysław Szcześniak

Mieczysław Szcześniak, Anastazja Simińska oraz Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Kaliskiej wykonali najsłynniejsze i najpiękniejsze utwory Krzesimira Dębskiego. Kompozytor przyznał, że w Kaliszu bywał wielokrotnie, już od lat 70. i każdy z pobytów był dla niego ważny i bogaty w anegdoty.

na fot. Krzesimir Dębski

„Tutaj się niedawno dowiedziałem, że jest miejscowość Dębe i że tam jest Matka Boska Dębska, czyli mam swoją własną Matkę Boską. Szkoda, że moja mama już nie żyje, bo była bardzo religijną osobą i na pewno by się cieszyła, że mamy taką patronkę. Dębę to piękna miejscowość, podobno Dębscy byli tam już w XIV w. więc może jestem najstarszym z rodu kaliszan”

- powiedział radiuCENTRUM Krzesimir Dębski. Sobotniego koncertu wysłuchało kilka tysięcy osób. Był on częścią święta rzeki Prosny.